Salento e son contento…
12.08.2021
Salento – lu sule, lu mare, lu jentu; ziemia dwóch mórz; Jamajka Południa; Kraina Otranto; finis terrae, obcas Włoch; skrajne południe Apulii…
No właśnie – Salento…, czyli właściwie co?
Z czysto geograficznego punktu widzenia chodzi tu o Półwysep Salentyński, czyli – patrząc na mapę Włoch – o „obcas” (faktycznie jednym z synonimów jest określenie Tacco d’Italia). Od reszty Apulii oddziela go łatwo dająca się poprowadzić linia wychodząca od Zatoki Tarenckiej, przechodząca przez środek półwyspu i dochodząca do Adriatyku na północ od miasteczka Ostuni. Na południu ograniczają Salento dwa morza – Adriatyk i Morze Jońskie – stykające się pża Santa Maria di Leuca. Tylko 72 km dzielą Salento od Albanii, niewiele więcej od Grecji.
Salento na mapie
Podchodząc do zagadnienia z punktu widzenia podziału geo-politycznego, należy koniecznie wspomnieć, że mimo iż często mówiąc o Salento, używa się określenia „region”, ziemie te NIE są wyodrębnioną jednostką administracyjną. Stanowią część Apulii, a w ich skład wchodzą: całe terytorium należące do prowincji Lecce (które to miasto zresztą nazywane jest „sercem i duszą Salento”), środkowa i południowa część prowincji Brindisi oraz wschodnie tereny prowincji Tarent (wł. Taranto).
Tereny należące do Salento
Historycznie rzecz ujmując, na dzisiejszy kształt, kolor, ale także i brzmienie Salento ogromny wpływ wywarł fakt, iż od zawsze ziemie te były pierwszym celem zagranicznych podróżników, którzy przybywali do Włoch w poszukiwaniu szczęścia. Doprowadziło to do powstania tu wielokulturowego społeczeństwa, w obrębie którego różne napływowe nacje świetnie zintegrowały się z rodowitymi Salentyńczykami. Dzięki temu Półwysep wręcz kipi pozytywną energią, jest kolorowy i pełen muzyki (z silnymi wpływami reggae), co sprawia, że Salento nazywane jest Jamajką Południa.
Ale tak naprawdę to, co wyróżnia Salento od reszty Apulii czy całego Półwyspu Apenińskiego, to nie geografia czy narzucone z góry podziały administracyjne, bądź też takie czy inne określenia, ale historia, kultura, język i kuchnia, które składają się na tożsamość mieszkańców tej ziemi, zwanej przez wiele setek lat Terra d’Otranto.
Najbardziej charakterystyczne miejsca i zjawiska przyrodniczo-kulturowe w najlepszy sposób skrótowo przedstawia poniższa muzyczna wizytówka Salento zatytułowana – nomen omen – Paradiso a Sud-Est [Raj na południowym Wschodzie]:
Après la Classe: “Paradiso a Sud-Est”; YouTube
Nie jest pewne pochodzenie nazwy Salento. Istnieje legenda mówiąca, iż wywodzi się ona od imienia jednego z messapijskich królów Sale, którego potomkom zawdzięczamy założenie miast Syrbar (czyli „Miasto Słońca”, dzisiejsza nadmorska turystyczna miejscowość Roca), Lyppiae (czyli dzisiejsze Lecce) oraz Rudiae (na terytorium obecnego Lecce). Niektórzy uczeni upatrują pochodzenia nazwy w słowie salum rozumianym jako „ziemia otoczona przez morze”. Faktycznie starożytni Rzymianie mianem Sallentini określali mieszkańców bagnistych, podmokłych terenów w rejonie Zatoki Tarenckiej. Inni z kolei chcą wyprowadzać nazwę półwyspu od kolonizujących go przed wiekami Kreteńczyków, zwanych Salenti, gdyż pochodzili z miasta Salenzia. Natomiast Marek Terencjusz Warron twierdził, jakoby chodziło tutaj o rodzaj sojuszu zawiązanego in salo – na morzu – przez grupy etniczne zamieszkujące te tereny: Kreteńczyków, Ilirów i lud wywodzący się z Lokrydy.
Jeśliby natomiast zapytać rdzennych Salentyńczyków, jak sami zdefiniowaliby swoją ziemię, wielu odpowie bez zastanowienia: lu sule, lu mare, lu jentu [słońce, morze, wiatr].
No właśnie:
Après la Classe feat. Caparezza: “Salentu, lu sule, lu mare, lu jentu”; YouTube
Rzeczywiście Salento to – jak śpiewają Après la Classe – penisola fatta di sole e mare; terra magica sempre pronta ad amare che a tutti fa sentire l’energia resa dai passati eventi [półwysep tworzony przez słońce i morze; magiczna ziemia zawsze gotowa kochać, która wszystkim daje odczuć energię czerpaną z wydarzeń przeszłości].
Na pewno w lepszym poznaniu obcasa włoskiego buta i dowiedzeniu się, czymże to Salento tak naprawdę jest, pomoże jego odwiedzenie, a póki co – dalsza lektura bloga.